Przyjdź Panie Jezu

Jak roślina bez Słońca i wody więdnie i usycha,
tak człowiek, który nie czerpie ze zdroju Bożej miłości , nie jest w stanie w pełni żyć…
Jak ognisko bez drewna wypala się i gaśnie,
tak dusza ludzka, która nie pragnie płomienia Bożej miłości, staje się chłodna i obojętna wobec drugiego człowieka…

Doskonale wiesz Panie o tym, że tak często uciekam przed Tobą i nie pozwalam aby moja dusza, zanurzała się w Twoim miłosierdziu.
Doskonale wiesz, jak często gaszę w sobie płomień Twojego światła i nie pozwalam Ci, byś na nowo rozpalał go w moim sercu.
I choć znam Cię Panie od najmłodszych lat mojego dzieciństwa, moja wiara w Ciebie i w to, że Twoja miłość może wszystko, jest bardzo słaba i tak mała, że nie jestem w stanie jej dostrzec…
Zaufać Tobie Panie, to jak rzucić się w przestrzeń albo skoczyć na głęboką wodę.
Tylko jak mogę rzucić się w przestrzeń skoro nie mam skrzydeł, które uchroniłyby mnie przed upadkiem…
Albo jak skoczyć na głęboka wodę, kiedy nie potrafię pływać i wiem, że utonę…
Tak często nie rozumiem dlaczego Panie prowadzisz mnie drogą, na której tyle razy padam i nie dostrzegam sensu aby podnosić się i iść dalej…
Wybacz mi Panie moje grzechy i z całego serca proszę:
Przyjdź do mojego życia i prowadź mnie takimi ścieżkami,
abym pewnego dnia dotarła do kraju szczęśliwego,
do miejsca gdzie wznosi się ogromny zamek, a w każdym z jego okien błyszczy zapalona świeca…
Gdzie Słońce świeci Twoim blaskiem Panie i nikt nigdy nie zaćmi jego blasku…
Przyjdź Panie i prowadź mnie do niebieskiej krainy,
gdzie każdy człowiek żyje w pełni dla Twojej chwały.
Przyjdź i napełnij moje serce Twoją miłością.
Miłością która, nie rani i nie niszczy, lecz orzeźwia i buduje…
Miłością, która nie ogranicza, lecz darzy wolnością i otwiera przestrzeń życiową…
Panie Jezu przyjdź…

Dorota

Print your tickets