Chce mi się chcieć.

Moje życie z Jezusem jest dynamiczne. Ciągle uczę się czegoś o Nim poznaję Go ale też wiele dowiaduję się o sobie.  Najbardziej świeże i mocne doświadczenie obecności Jezusa to czas kiedy straciłam pracę ( a raczej ze względów także zdrowotnych musiałam ją zostawić) był to środek roku czas zupełnie niesprzyjający zmianom zawodowym.

Był to dla mnie bardzo trudny czas, kiedy zastanawiałam się nad sensem mojego życia, pracy i wysiłków. Ogarniało mnie wielkie zwątpienie w siebie, rezygnacja i apatia. Jezus, którego kiedyś wybrałam jako MOJEGO  ZBAWICIELA  walczył o mnie. JEZUS- MÓJ OSOBISTY RATOWNIK.
W tym trudnym czasie (był to także liturgicznie czas Wielkiego Postu) uratowała mnie żywa obecność Jezusa  i adorowanie, wpatrywanie się w Niego. Był taki krótki choć intensywny czas, gdy dzień mój wypełniony był pustką. Ja zazwyczaj aktywna osoba nie miałam pracy, zadania, celu… i znosiłam to fatalnie.  Tylko w Jego obecności czułam się coś warta, (podczas adoracji) miałam jakąkolwiek siłę do życia. Patrzyłam na Jezusa codziennie godzinami i wołałam RATUNKU. On nie zawiódł!!!!  Już w Wielkim Tygodniu zupełnie niespodziewanie zostałam zaproszona na rozmowę i rozpoczęłam pracę.  Pracuję tam do dziś i wiem, że to z łaski dostałam tą pracę i dzięki łasce jestem w stanie ją wykonywać. Gdy teraz myślę kim dla mnie jest Jezus… to jest OSOBĄ, która sprawia że mi się chce: wstać rano, umyć się, pracować, modlić, spotykać z innymi, rozwijać się, uczyć, tańczyć,  cieszyć się, kochać,  ŻYĆ!!!! Chce mi się chcieć.
Ponownie oczekuję na Poranek Zmartwychwstania  i Wielkanocne Alleluja!

Doświadczenie z ostatnich dni.   JEZUS chce każdemu osobiście BŁOGOSŁAWIĆ!!!

Beata

Print your tickets