To On mnie tutaj przyprowadził..

Przez lata doświadczałam namiastek wspólnoty. Były to takie prawdziwe oazy na pustyni samotnego podążania ku Bogu.
To, czego doświadczam od października 2008, kiedy to znalazłam się cudownie w św. Annie przechodzi moje najśmielsze oczekiwania, które swoją droga były bardzo niewielkie. Nie przypuszczałam, że w tak krótkim czasie, we wspólnocie ludzi dorosłych, mających swoje życie, swoje sprawy mogą nawiązać się relacje, a nawet więzi! Spotkałam tu ludzi radosnych, prawdziwych, którzy też nie boją się mówić otwarcie o swoich problemach. Przychodzę na spotkania wiedząc, że ktoś na mnie czeka, że ktoś mnie przytuli, ucieszy się na mój widok. Wiem, że innym zależy na mojej świętości. Ale wiem też, że mogę dać siebie, że jestem tu potrzebna. Gdy ktoś w rozmowie ze mną dzieli się sobą, czuję jak ożywa moja dusza.
Przyjmuję wspólnotę, jako dar. To łaska, której wartości w pełni jeszcze nie dostrzegam. Wiem, że ta właśnie jest mi dana na jakiś czas. Godzę się z tym, ale nie przestaję dziękować Temu, który nas jednoczy – Jezusowi. To On mnie tutaj przyprowadził i chce, żebym w niej wzrastała. Słuchając Jego głosu zawsze będę na swoim miejscu.

Chwała Jezusowi! Temu, któremu zależy na nas!

Maryś

Print your tickets